XX i XXI wiek to czas, w którym kultura i język angielski przeżywają istny boom, zasłużenie będąc porównywanymi do łaciny. Rozszerzenie Unii Europejskiej na początku dwudziestego pierwszego wieku miały zasadniczy wpływ na wzrost migracji zarobkowej i „przesunięcie” siły roboczej szczególnie na Wyspy Brytyjskie. Przeniesienie się do Anglii czy Irlandii i funkcjonowanie na co dzień w tamtej kulturze nie mogło pozostać bez wpływu na posługiwanie się językiem ojczystym, u niektórych bardziej niż u innych, i to jeden z czynników, który przyczynił się do powstania „narodowych” odmian angielskiego.
Nie bez wpływu na powstanie „ponglisha” jest też masowa emigracja do USA, zwłaszcza do Chicago. Kwestią czasu była polonizacja niektórych angielskich słów i używanie ich w nowej formie podczas codziennych rozmów w języku polskim z rodziną i przyjaciółmi. Co ciekawe, jedno z polskich tłumaczeń słynnej powieści Anthony’ego Burgessa – „Mechanicznej pomarańczy”, zostało zrobione w dwóch wariantach: wersji R – polsko-rosyjskiej oraz wersji A – angielsko-polskiej.
Innym jest „odmowa” uczenia się języków obcych przez Anglików wyjeżdżających do pracy za granicę (tzw. expats), co położyło podwaliny pod m.in. franglais – miksturę angielskiego i francuskiego. Nazwy tych mieszanek językowych tworzone są na zasadzie zbitek wyrazowych, tak więc: angielski i polski tworzą poglish lub ponglish, angielski i niemiecki – denglish, angielski i rosyjski – runglish, angielski i ukraiński – ukish.
Powstanie takie hybrydy językowej wydaje się nieuniknionym efektem stałych interferencji językowych. W 2000 roku, na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej narodził się runglish. Jeden z uczestników ówczesnej misji, Siergiej Kirkałow, tłumaczył to zjawisko wygodą – gdy któremuś z członków załogi zabrakło słowa w jednym języku, używał drugiego, co nie było problemem, ponieważ wszyscy równie dobrze znali rosyjski i angielski. Od tego czasu NASA oficjalnie wymienia runglish wśród języków pokładowych.